Wiele mnie to trudu kosztowało aby rozpocząć ich robienie ("mówię" serio). Na początku po każdorazowym zrobieniu supełka cieszyłam się jak nienormalna. Oto pierwsze z moich dzieł. Mam nadzieję, że komuś to się jednak spodoba (nawiasem mówiąc mi bardzo).
Ten wzór nazywa się jodełka, którą zrobiłam z 9 mulin w trzech kolorach. Niebieskim, czerwonym i białym. Nie robiłam to tej bransoletki specjalnego zapięcia, tylko ostatnie i pierwsze 15 cm muliny związałam w warkoczyk i zawiązałam na kokardkę.
Kolejną bransoletkę którą zrobiłam była tzw. "skośne paski". Tak jak poprzednią zamieszczam pod opisem.
A tu jeszcze jedna bransoletka z muliny tym razem wykonana techniką napisów. Ten znaczek oznacza nie tylko literę "K" ale również nożyczki (takie coś jak na niektórych metkach "przetnij tutaj")

A tutaj jeszcze wszystkie trzy bransoletki razem ;p
Nie wiem jak wam (o ile ktoś to czyta) się to podoba ale mnie bardzo ;p
Mam wielki sentyment do takich bransoletek! 20 lat temu robiłam je namiętnie ,wszyscy je wtedy nosili. Pozdrawiam Francesca.
OdpowiedzUsuńfajne bransoletki :O)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w moim candy, powodzenia :O)
Lidka- Lilka
P.S. Wyłącz weryfikację obrazkową, bo to zniechęca do komentowania :O)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne bransoletki, chętnie zobaczyłabym też notesy i inne Twoje prace :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i życzę szczęścia w moim Candy
PS. Popieram powyższy wpis Lilki, a weryfikację obrazkową można usunąć w ustawieniach :)
Świetne bransoletki, ja do takich nie mam jakoś głowy... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zgłoszenie na moje Candy (tylko, aby Twoje zgłoszenie było ważne, to proszę dołączyć do grona moich obserwatorów i zamieścić jeszcze banerek na blogu - chyba, że Cię przeoczyłam i nie zauważyłam).
Pozdrawiam serdecznie :)))